sobota, 27 lipca 2013

Odżywka do paznokci Eveline 8 w 1

Jako, że w tym miesiącu nie przedstawię Wam typowych ulubieńców, bo nie znalazłam nic odkrywczego, napiszę "recenzję", o ile można ją tak nazwać znanej większości odżywki do paznokci Eveline skoncentrowana formuła 8 w 1.


Nigdy nie miałam większego problemu z paznokciami. Jednak zmieniło się to, odkąd zaczęłam częściej je malować. Wina to jest pewnie lakierów, których używam. Paznokcie zaczęły się rozdwajać, były miękkie i nie mogłam sama doprowadzić, aby wyglądały jak dawniej. 

Postanowiłam kupić tą odżywkę (dostępna jest w Rossmannie za 10zł, w promocji 8,89zł). Używam już ją od ok. dwóch miesięcy. Na początku używałam tak, jak zalecił producent na opakowaniu: codziennie przez 3/4 dni domalowywałam kolejną warstwę odżywki, a po tych 4 dniach zmywałam. Zrobiłam tak z 2, 3 razy i nie zauważyłam polepszenia, natomiast widziałam, że rozdwajają się tak jakby jeszcze bardziej. Zaprzestałam stosowanie na ok. tydzień, więc po tym czasie wypróbowałam ją używać przed nałożeniem lakieru do paznokci. I tak też używam do tej pory. 

I widzę niesamowite efekty! Nie dość, że lakier dłużej się utrzymuje, w większości przypadków wystarczy tylko jedna warstwa lakieru, to jeszcze paznokcie są zdrowe, twarde, nie rozdwajają się, mogłam je nawet troszkę zapuścić ;) Teraz są one w bardzo dobrej kondycji;-) A po jej nałożeniu paznokcie wyglądają ładnie, estetycznie, można ją nawet samą nosić, pozostawia delikatny blask i zachowuje taką "czystość" paznokcia ;)

Jedyne, do czego mogę się przyczepić jest zapach i woń, która bardzo podrażnia błonę śluzową nosa i okolice oczu, dlatego trzeba ją nakładać w miarę szybko, przy uchylonym oknie, żeby się wietrzyło i nie za blisko twarzy. 

Ponoć, jeśli od razu nałoży się dwie warstwy paznokcie mogą boleć, ja tego nie próbowałam, ale odradzam takie zachowania. 

Jeśli borykacie się z rozdwojonymi paznokciami zachęcam do wypróbowania odżywki ;)

środa, 24 lipca 2013

Moje ulubione kremy do twarzy

Witam! Po niewypale kremu do cery mieszanej Synergen, który mnie zapchał, myślałam, że będzie już tak zawsze. Na szczęście odnalazłam jak na tą chwilę swoje ulubione kremy do twarzy, które doskonale pielęgnują moją skórę ;-)


Under 20 Pro Hydra lekki krem nawilżający o przepięknym, delikatnym zapachu mango jest naprawdę fajnym kremikiem. Nadaje się zarówno na noc, jak i na dzień. Używając go codziennie, przez cały czas moja skóra jest dobrze nawilżona, nie zapycha. Zawiera D-pantenol, wit. C, która ma działać rozjaśniająco i wit. E, tzw. witaminę młodości. Używam go przez cały rok, ale zimą może być dla niektórych zbyt mało nawilżający, dlatego wtedy ratuję się jeszcze Cetaphilem. Można go kupić za 14zł, w promocji za ok. 10zł.


AA Skóra pod kontrolą matujący krem na dzień p/niedoskonałościom dla dziewcząt ma konsystencję troszkę cięższą i bardziej odżywczą od U20, ale mimo tego świetnie nadaje się pod makijaż, doskonale nawilża, nie powoduje nadmiernego świecenia się cery, nie zauważyłam też żadnego działania antytrądzikowego, ale bardzo się cieszę, że również nie powoduje żadnych zmian trądzikowych. Zawiera wit. A, ale przy moich zapchanych już porach, nie można dostrzec zmniejszenia się ich ;c Przebarwienia jak są, tak są;c dlatego wymagam tutaj tylko nawilżenia. Ten krem jest już troszkę droższy - ok. 17zł, ale ja go kupiłam w Auchan za 10zł, może u Was jeszcze są;) Miałam też wersję na noc, która działała podobnie - świetnie nawilżała, ale miała dziwny zapach? Wersja dla chłopców również przypadła mi do gustu, ale chyba bardziej wolę tą dla dziewcząt :)


Jak dla mnie są to kremy doskonałe dla młodej cery, wymagającej tylko nawilżenia, ponieważ nie liczmy w tym przypadku na jakieś działanie antytrądzikowe. Są to już drugie tubki tych kremów u mnie. Mimo moich niedoskonałości, dzięki obu tym kremom moja twarz wygląda jeszcze w miarę;)

sobota, 20 lipca 2013

Ochrona przeciwsłoneczna na wakacjach - recenzja


Hej! Urlop się udał, chociaż było troszkę zbyt mało Słońca, przez co tylko dwa dni spędziłam na plaży. Jednak mogę Wam powiedzieć co nieco, o filtrach, które używałam i jak mi się one sprawdziły.

 https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE9J4aImfdfBJnsAS7tMBMcBQZMOtaN3EUc1YlOcmcBAAJRRkWvUvZRO8Zo5YY45D8AFBzsNVEC-KEXrrPVHtN0Nu3DtypUQgGQRt07mZkjvViZRYBq36PMu19T5Ujfz2t00WtRKE9FQE/s1600/2013-07-12+18.03.21.jpg 

Jak widzicie na zdjęciu powyżej do twarzy zużyłam jedną próbkę Vichy emulsji matującej SPF 50 oraz La Roche-Posay Anthelios XL krem-żel SPF 50+. Obie próbki starczyły mi na dwa użycia. Tak, wiem, że powinno się jedną próbkę, tj. 1,5ml użyć na raz, ale to jest tak dużo produktu, że nie byłam w stanie tego zrobić. 

Vichy, jak i La Roche sprawdziły się bardzo dobrze. Moja twarz w ogóle się nie opaliła (dla jednych dobrze, dla drugich źle), nie doznałam żadnego poparzenia, czy alergii. Ku mojemu zdziwieniu w ciągu dnia nie musiałam ani razu poprawiać makijażu, przypudrowywać go, czy cokolwiek innego! Twarz przez cały dzień była sucha w dotyku, matowa, ale nie wysuszona. Przy mojej mieszanej cerze, a ostatnio nawet i tłustej cały czas miałam łój na twarzy, mimo utrzymywania odpowiedniej higieny. Dzięki tym filtrom moja cera w te dni była normalna. Tutaj różnic jako tako nie zauważyłam, może wydaje mi się, ale LA Roche-Posay jest mniej odczuwalny w ciągu dnia, lżejszy i w ogóle go nie czuć. Vichy też jest lekki, ale może tutaj bardziej plus w kierunku La Rocha. Filtry trochę tępo się rozsmarowują, ale da się to zrobić. Nakładałam je na mój krem z AA, a na filtry podkład Bell i przypudrowywałam tylko raz. 

Na razie nie będę kupować żadnego z tych produktów, ponieważ na ten rok wakacje się dla mnie skończyły i nie będę już zaznawać tyle słońca, ale pomyślę o nich w przyszłym roku. Jednak co więcej mogę stwierdzić, to było moje pierwsze podejście do filtrów do twarzy i zauważyłam, że nie jest mi potrzebna tak wysoka ochrona, jaką jest SPF 50. Jeśli na przyszły rok bym coś kupowała, zwróciłabym się ku 30.

Jeśli chodzi o Ziaja Sopot Spa SPF 20 - Opalam się w miarę szybko, ale to nie jest jeszcze tak jak można;p Dzięki temu filtrowi nie doznałam żadnego poparzenia słonecznego (oprócz stóp, gdzie go nie użyłam;p), nie spaliłam się (4h na plaży dziennie) i jestem lekko przybrązowiona. Ale nie wiem, czy następnym razem nie wzięłabym troszkę większej ochrony, np, SPF 25, czy 30. Jednak przy tej nic mi się nie stało, więc też jest ok. Emulsja dobrze się rozsmarowuje, troszkę jest odczuwalna na skórze, lekki film, ale nie przeszkadza on, nie ma uczucia dyskomfortu, ani nic takiego. Za 10zł zrobił, to co do niego należało i tyle:)

Jestem z nich zadowolona, ale szkoda, że miałam tak mało okazji do ich wypróbowania.

wtorek, 16 lipca 2013

Haul wyprzedażowy

Wyprzedaże dalej trwają, a ja wam pokażę, co mi udało się kupić w ciągu ostatnich trzech tygodni. Dawno sobie nic nie kupowałam z ubrań, a teraz dużo rzeczy mi się spodobało ;)














Wszystkie koszulki, spodnie, niebieski sweterek i balerinki kupione są w H&M. Jeśli cen koszulek nie ma na zdjęciach to obracają się one w granicach 10 - 30 zł :) Brzoskwiniowy sweterek z Reserved za 29zł, spodnie kosztowały 75zł, balerinki 39,90zł, torebka H&M za 40zł, a brązowe botki kupione w Parfois za 55,90zł ;)

piątek, 12 lipca 2013

Co zabieram ze sobą na wakacje?

Dzisiaj przygotowałam dla Was post o propozycji tygodniowej kosmetyczki;) Jest to zbliżone do mojej codziennej pielęgnacji i makijażu, jednak niektóre rzeczy zostały zastąpione czymś innym, aby nie tarmosić się z tym przez połowę Polski:P, a niektóre jeszcze przeleję do mniejszego pojemniczka. Ogólnie są to całkowite resztki lub, jak w większości przypadków całkiem nowe produkty, bo akurat wszystko mi się pokończyło przed wyjazdem.







Mam nadzieję, że wszystko jest widoczne na zdjęciach. Trzymajcie się cieplutko! :*

wtorek, 9 lipca 2013

Projekt denko - kwiecień, maj, czerwiec


Witam Was Kochani! Oto mój pierwszy projekt denko na blogu. Niestety tak u mnie bywa, nie sądziłam, że poprowadzę tego bloga, dlatego nie zostawiłam żadnych pustych pudełek, aby Wam pokazać, ale znalazłam zdjęcia w Internecie, abyście wiedzieli, o jaki produkt chodzi. Zaczynamy! :)

1. Antyperspirant Fa z ekstraktem z ryżu - Produkt kupiony za 5zł w Cena na do widzenia w Rossmannie, na ogół używam antypersp. w spray'u. Ten był w miarę, ale ponownie nie kupię.

2. Zmywacz do paznokci BeBeauty w starej wersji (zdjęcia nie mogłam znaleźć) z Biedronki - Miałam kilka opakowań, dopóki go nie wycofali. Był tani, zmywał wydawało mi się dobrze, ale teraz w porównaniu ze zmywaczem Bourjois widzę, że ciężko z nim było i wysuszał płytkę paznokcia.

3. Płyn micelarny BeBeauty z Biedronki - 4zł - na początku nie przypadł mi do gustu, tak świetnie nie zmywa mojej kreski i tuszu, ale z cieniami sobie radzi. Używam kolejne już opakowanie, bo moja mama go lubi. Jak za taką cenę, to nawet i ja go polubię :P

4. Nivea pomadka klasyczna - Jak dla mnie bardzo dobry produkt, porównywalny do pomadki Bebe, którą uwielbiam, bardzo dobrze nadaje się na zimę, na lato staje się zbyt miękka i ma tak maślaną konsystencję, że latem odpada. Ale na zimowe mrozy jak najbardziej:) Nie ma smaku, a zapach lekko cytrynowy bardzo mi odpowiada:)



5. Bielenda Ginkgo Biloba krem do ciała - wszystkie kremy zarówno do twarzy, jak i ciała z tej firmy są genialne. Też również mnie nie zawiódł, dobry kremik:) Tylko z takimi kremami w słoiku jest gorzej z wydajnością niż z balsamami w typowym opakowaniu.


6. Under 20 Anti Acne krem nawilżająco-matujący - Jest lekki, nie zapycha, nawilżenie dobre, ale nie intensywne, nie matuje i zapach zbyt chemiczny (tak jak w przypadku żelu z tej serii). Wolę krem z serii ProHydra, ale mam jeszcze jeden ten zakupiony, więc muszę zużyć. Jednak jest ok


7. Under 20 Anti Acne żel oczyszczająco-matujący - Tak jak w całej tej serii przeszkadza mi chemiczny zapach. Dlatego używanie tego żelu, jak i kremu nie było do końca przyjemne. Jednak żel nadaje się do oczyszczania buzi wieczorem z makijażu, jest wydajny. Nie kupię ponownie, ponieważ znam lepsze, gdzie zapach mi tak bardzo nie przeszkadza.


8. Bebe Balsam antyperspirant - wszystkie antyper. z tej firmy są moimi ulubionymi, zmieniam jedynie tylko zapach! :D Ten jest taki dosyć neutralny w porównaniu z innymi (np. Tropical - najlepszy:D ), chroni wystarczająco przed nadmiernym poceniem, oczywiście kiedy przebywam w nagrzanym pomieszczeniu lub po siłowni jakiś pot jest, ale mam jeszcze uczucie komfortu.



9. Garnier Nawilżająca Pielęgnacja 7 dni krem do rąk z masłem shea - jeden z moich ulubionych kremów do rąk, lubię jego nawilżenie, używam go na noc, ew. przed wyjściem z domu, ma płynną konsystencję i przyjemny zapach.

10. BeBeuaty Foot Expertiv balsam do stóp - używam cały czas, zawiera kwasy owocowe AHA, extrakt z szałwii i alantoiny, utrzymuje moje stopy w dobrej kondycji, nawilża, pozostawia stopy gładkie, ma działanie złuszczające, tani, bo kosztuje 3zł

11. Herbal Essences, Break's Over, Odżywka przeciw łamaniu się włosów - miałam ją ok. 2 lata i nie mogłam zużyć do końca! ale udało się :D Miałam duże opakowanie 400ml, a u mnie odżywki schodzą wyjątkowo długo, mimo że używam po każdym umyciu włosów. Raz na jakiś czas może jakaś inna, która zalegała w łazience;) Ale nie mogę powiedzieć, że była ona zła. Pozostawiała moje włosy gładkie, lśniące. Oczywiście dalej się łamały i rozdwajały, nie w ekspresowym tempie, bo je od czasu do czasu podcinałam. Na razie mam inne do zużycia. Ale była ona sama w sobie bardzo ok :)

12. Nivea Hair Care balsam do włosów brązowych - nie wiem, czy jest on dalej dostępny, bo dawno go nie widziałam w sklepach, a przyznam się, że dawno go tez kupiłam; lubiłam go, bo nie trzeba go byo spłukiwać, miał zapach kasztanowca/masła kakaowego, miał też fajne drobinki rozświetlające i miałam właśnie wrażenie, że dodawał blasku moim włosom i podkreślał ich brązowy kolor ;)

13. Isana Winter Edition żel pod prysznic Żurawina&Biała Herbata - super prysznic, wspaniały zapach, jak dla mnie nadawał się on na letnie dni, mimo że to edycja zimowa, ze względu na orzeźwiający zapach żurawiny;)


14. Nivea Fresh Energy szampon do włosów przetłuszczających się - szampon taki średni, jak myje mam dziwne uczucie, że włosy są niedomyte, jednak po wysuszeniu dwa dni wyglądają dobrze, są świeże, czyli niby spełnia swoje zadanie, ale coś mi nie pasuje. Zapach jest cytrusowy, odświeżający, ale jest bardzo nie wydajny! Dobrze, że miałam butle 400 ml, bo opakowanie 250 ml starczyłoby mi tylko na kilka użyć.

15. Ziaja Tonik Ogórkowy - okazał się moim ulubionym, jest bardzo tani, łatwo dostępny, pachnie świeżymi ogórkami (mimo że ich nie lubię, zapach jest ok), fajnie odświeża buzię, nie podrażnia jak dla mnie ok, bo widzę że nie ma co wydawać dużej kasy na tonik ;)


16. Loreal Pure Zone Tonik zwężający pory - Wydałam na niego kupę kasy w porównaniu z poprzednikiem (13zł, normalnie jest za 20zł), a nie robi nic oprócz podrażnienia mojej twarzy. W zasadzie jest to sam alkohol w składzie, czuć nim także, nie zwęża porów, jedynie może odkaża twarz i tyle. Już go nie kupię. Odradzam.

17. BeBeuaty żel micelarny - produkt uwielbia moja mama, kosztuje 5zł, zmywa makijaż z twarzy (z oczu nie wiem, bo do nich używam płynu), ja myję nim rano dla odświeżenia i jest całkiem przyjemny, nie oczyszcza dogłębnie, ale dobrze myje. Ma galaretowatą konsystencję i jest przezroczysty, słabo się pieni, co nie oznacza, że nie działa. ;) Kupuję cały czas na zmianę z innymi biedronkowymi żelami;)

 

18. Essence Pure Skin Anti-Spot Intensywna kuracja p/wypryskom na noc - kupiony ponad rok temu za 10zł w Douglasie. Ma 40ml, wydawało mi się, że to mało, na początku byłam nim zafascynowana, usuwał niedoskonałości w jedną noc. Później zauważyłam, że nie działał już tak dobrze, dlatego przestałam go używać, a teraz postanowiłam już go zużyć do końca. Efekt? Może coś tam działał, ale to co miało wyjść i tak było. Na moje problemy nic już z rzeczy drogeryjnych nie działa. Ponownie nie kupię.

19. I coś z kolorówki - Synergen Korektor Antybakteryjny 01 Vanilia - antybakteryjny to nie wiem czy on jest, ale jest gęsty, przez co kryje niedoskonałości, jest tani, może nie jest wybitnie dobry, jak korektory lepszych marek, ale na razie mi odpowiada i to już jest moje 4 opakowanie (?)

20. Bell Long Lasting Super Cover Podkład 03 Natural - kupiony w Biedronce za 6zł, mam jeszcze jedno opakowanie do zużycia. Trochę ciężko mi jest go ocenić, ponieważ wybrałam za ciemny kolor, ale podkład sam w sobie wymaga przypudrowania, nie matuje, krycie niby jest, ale jak wyjdę do światła dziennego okazuje się, że prawie nic nie zakrył (dlatego używam jeszcze korektor Synergen). Zużyję kolejne opakowanie do końca, ale już go nie kupię, jednak podstawą dobrego wyglądu jest podkład i trzeba w niego zainwestować. Chociaż nie powiem, najgorszy nie jest i do szkoły używałam.



Teraz lecimy z nowymi produktami i zużywamy, zużywamy... ;D

piątek, 5 lipca 2013

Kolejne zakupy w Rossmann! ;-)

Hej! Odwiedziłam Rossmann, a tam bardzo dużo "Cen Na Do widzenia" oraz inne ciekawe promocje, z których chętnie skorzystałam:) Przedstawiam Wam kolejne zakupy, mam nadzieję, że na tym się skończy, ponieważ nie wiem, ile jeszcze mój portfel wytrzyma:P


Nie potrzebuję już kolejnych peelingów, mam jeszcze kilka w zapasie i długo mi schodzą, ale za cenę 5,39zł peeling Clean&Clear, a do tego gratis waniliowa pomadka Bebe - musiało być moje! :-)


Dalej, w CND wzięłam mini dezodorant Isana, zachęcił mnie egzotyczny, tropikalny zapach oraz cena 1,29zł :) Trochę nalatałam się po Rossmannach, ponieważ w każdym było co innego, ciekawego. W jednym z nich zauważyłam balsam do ust Lovely z kamforą i mentolem, a że ostatnio bardzo polubiłam pomadkę Carmex, ta ponoć ma być podobna i zdecydowanie tańsza, bo kosztowała tylko 2,99zł, a jest jej aż 10g! :)


Zobaczyłam też dużą promocję na żele antybakteryjne do rąk Carex z 9,99zł na 4,79zł! Zawsze chciałam je wypróbować, ale cena odstraszała. Wzięłam też maszynki do golenia Wilkinson za 8,99zł, nigdy ich nie miałam.


Z racji, że zaczęły się wakacje, jadąc na letni wypoczynek nie mogłam zapomnieć o ochronie przeciwsłonecznej z Ziaja Sopot Sun SPF 20 - 9,99zł

poniedziałek, 1 lipca 2013

Pierwszy dzień wakacji - pierwsze zakupy! :D

Siemacie. Zakończenie roku, ostatnie zaliczenia i brak czasu na bloga... ;C Teraz znalazłam chwilkę na napisanie posta i chciałam się pochwalić jakie uczyniłam zakupy, aż do tej pory nie mogę się nacieszyć. Miałam już skończyć z tym, po w kolejce czekają 3 róże, 4 podkłady, 3 tusze do rzęs... ale co poradzę skoro sklepy i ceny tak kuszą, że nie mogłam przejść obojętnie!! :D

Najpierw przeszłam się do Pepco, a tam od dawna upatrzone przeze mnie pędzelki do makijażu firmy W7. Na razie skusiłam się na dwa, jeden do ust dla mamy, jeden do nakładania cienia na całą powiekę, taki płaski języczkowy. Każdy był przeceniony z 7zł na 5zł :) Może wrócę po więcej, bo już widzę, jakie są ona przyjemne i miłe w dotyku;) Spodobał mi się też pędzelek do eyelinera/brwi skośny oraz kuleczka do blednowania cieni, ale one już nie były przecenione.


Później patrzę, a obok leżą przecenione pomadki Colour Chic. Wzięłam jedną, głównie dlatego że kosztowała jedyne 2,99zł ;)


Rano przejechałam się rowerem do Netto, a tam mój ulubiony szampon w dwupaku razem z mniejszym za 8,99zł


I małe zamówienie w Avon na spróbowanie za 6zł krem-żel odświeżający z wyciągiem z ogórka i białej herbaty



No i gwóźdź programu, czyli wybrałam się do Tesco Extra, a tam wyprzedaże szaf kolorówkowych. Mym oczom nie mógł umknąć róż Bourjois w kolorze 92 za 12,25zł !!!! (tylko ten odcień był w takiej cenie, reszta po 25zł) oraz Max Factor Miracle Touch podkład w takim kremie/musie odcień 80, który będzie służył mi jako bronzer, kosztował 16zł !! Były piękne błyszczyki Bourjois za 10zł, ale odcienie nie przypadły mi do gustu, szczególnie też nie używam na co dzień takich rzeczy.


Miło wrócić do pisania. A Wy co ostatnio kupiłyście? :)